Author: Anna Daleki

Sos Tabasco - fabryka na Wyspie Tabasco Marka o zasięgu globalnym. Znana praktycznie na całym świecie i wymawiana niemal w każdym języku. Tabasco. Nie jest jednak korporacyjnym gigantem posiadającym swoje fabryki w Azji. To rodzinna firma kultywująca tradycję, kontynuująca produkcję od początku w jednym, jedynym miejscu. A przynajmniej taki wizerunek przedstawia światu. 

Avery Island w południowo-wschodniej części Stanów Zjednoczonych jest malowniczą wyspą, której główną atrakcję stanowi siedziba i jedyna na świecie fabryka sosu Tabasco - jednego z produktów spożywczych posiadającego najbardziej rozpoznawalną nazwę na świecie. Wszytko jednak zaczęło się powoli, pomału, w domowym zaciszu.

Sos Tabasco - wrażenia z wizyty w fabryce Sos Tabasco - wrażenia z wizyty w fabryce Sos Tabasco - wrażenia z wizyty w fabryce

Ponad 140 lat temu w stanie Louisiana założyciel McIlhenny Company - Mr. Edmund McIlhenny znudzony smakiem lokalnej kuchni zapragnął nadać potrawom nutki pikantności. Zaczął więc samodzielnie wytwarzać sos z „najczerwieńszych” papryczek z prywatnej uprawy, soli z wyspy Avery i francuskiego białego wina winogronowego.Gotowy sos zamykał w małych buteleczkach. Początkowo produkcja odbywała się na użytek własny. Następnie McIlhenny zaczął obdarowywać sosem członków swojej rodziny oraz najbliższych znajomych. Przyprawa nadawał daniom pożądanej przez kubki smakowe swojego twórcy pikantności, który pokochały inne osoby kosztujące okraszone nią dania. Pozytywny odbiór wyrobu stanowił bodziec do rozpoczęcia produkcji sosu na większą skalę. Tak aby każdy mógł nadać swojemu jedzeniu nietuzinkowego smaku...

Zasięg globalny – produkcja lokalna

Dość historii jednak. Fenomen firmy Tabasco polega na tym, że marka rozpoznawalna jest niemal na całym świecie. Jak zapewniają właściciele, etykiety przetłumaczone są na 22 języki, natomiast sosy sprzedawane w ponad 165 krajach (i terytoriach). A fabryka jest tylko jedna. Dodatkowo znajduje się na wyspie która od pokoleń jest własnością Rodziny Tabasco. Niewątpliwym plusem jest umiejętne wykorzystanie tego faktu przy prowadzeniu zabiegów marketingowych.
Do dyspozycji gości odwiedzających Avery Island, oprócz odpowiednio przygotowanego punktu wizytowego Tabasco, o którym za chwilę, znajduje się Jungle Garden. Punkt taki z pewnością przyciągnie na wyspę fanów naturalnego i dzikiego środowiska.

Sos Tabasco - wrażenia z wizyty w fabryce Sos Tabasco - wrażenia z wizyty w fabryce Sos Tabasco - wrażenia z wizyty w fabryce Sos Tabasco - wrażenia z wizyty w fabryce

Wjazd na wyspę jest płatny - $1 za samochód. Odpłata jest zatem symboliczna i niewywołująca złego wrażenia. Dodatkowo dotyczy całego terenu, nie zaś bezpośrednio strefy Tabasco.

Podkupieni próbkami

Jest to jedyny obowiązkowy koszt jaki ponosi odwiedzający żeby wejść do malowniczej krainy ostrych czerwonych papryczek. Turyści mają możliwość wzięcia udziału w krótkiej wycieczce, która odbywa się o wyznaczonych godzinach. Program jest określony i precyzyjnie przestrzegany. Najpierw osoba oprowadzająca przedstawia zarys historyczny i udziela informacji dotyczących McIlhenny Company. Następnie grupka zwiedzających prowadzona jest do małej sali kinowej, w której następuje projekcja niezwykle propagandowego materiału dotyczącego losów rodziny, firmy, fabryki, papryczek i kultowych produktów marki. Film utrzymany jest w sielskiej atmosferze, na którym elegancka kobieta pokazuje widzowi, jak wygląda powstanie sosu. Przedstawiony obraz ukazuje sympatyczne, przyjacielskie i ciepłe oblicze familii Tabasco. Na pierwszy plan wysuwani są właściciele firmy, kreowani na zaangażowanych i z sercem podchodzących do biznesu (np. przez zaprojektowanie próbnika z idealnym kolorem czerwieni skórki papryczek czy osobistą selekcje warzyw używanych do produkcji sosu). Obdarowany miniaturowymi buteleczkami wypełnionymi Tabasco zwiedzający łatwo może ulec idyllicznej kreacji przywodzącej na myśl zabiegi władz komunistycznych w czasach PRL-u. Podkreślany jest również nietuzinkowy sukces firmy. Punktem kulminacyjnym materiału jest reklama nowszego produktu.
Na turystów czeka jeszcze poczęstunek podczas, którego mogą skosztować między innymi premierowego sosu. Taki gest pomaga podtrzymać wrażenie utworzonego przyjaznego wizerunku, które wywołać miał krótki pokaz filmowy. Celem jest oczywiście promocja najnowszego produktu, ale także przypomnienie o pozostałych. Serwowane lody Tabasco mają potwierdzić tezę, iż sos jest uniwersalną przyprawą. Darmowe próbki natomiast pomagają na zdobycie przychylności potencjalnych klientów. Trudno nie dokonać zakupu w sklepie z pamiątkami skoro otrzymało się tyle dobrego praktycznie za darmo. Czas na rewanż.

Sos Tabasco - wrażenia z wizyty w fabryce Sos Tabasco - wrażenia z wizyty w fabryce Sos Tabasco - wrażenia z wizyty w fabryce

Dokonane zabiegi marketingowe właściwie działają na gości Avery Island, czyli na potencjalnych późniejszych klientów. Wysoko i korzystnie oceniam strategię McIlhenny Company. Tak stwarza się kultową markę i podtrzymuje osiągnięty efekt. Wszystko to, co zostaje pokazane oczom zwiedzających pozostawia pożądane wrażenie. Jasno i precyzyjnie przedstawione są elementy budujące tożsamość i wizerunek marki, takie jak: idea, misja, wartości i twarz (założyciela, członków zarządu - rodziny, pracowników fabryki).
Pomocne okazuje się zadbane i piękne otoczenie budujące sielską atmosferę. Możliwość zobaczenia (przez szybę, ale zawszę) fabryki, a co za tym idzie, wrażenie poznania firmy „od kuchni” i, co najważniejsze, „bezinteresowne” obdarowanie próbkami pozwala osiągnąć cel. Pozytywny obrazek wystarczająco mocno zakorzenia się w pamięci zwiedzających.

I nawet projekcja propagandowego filmu nie zostawia gorzkiego posmaku.  

 

facebook_rss rss


  • No Logo
  • A Ty co o tym myślisz?
  • Wywiad dr Marek Zaimnak
  • Nas można bluzgać - wywiad z Afro Kolektyw
  • MLM – ściema, sekta czy droga dla ambitnych i kreatywnych?
  • Bóg Facebook
  • Chcesz być dziennikarzem - nie idź na dziennikarstwo
  • Pijaru Koksu dla Destylatora
Previous Next



Najczęściej czytane:


ja chcę kawyyy
czyli biurowe historie z przymrużeniem oka