Wyobraźcie sobie sytuację, w której dostarczyliście gotowy projekt klientowi. Wszystko dopracowane w najmniejszych szczegółach, teoretycznie wszystko dopięte na ostatni guzik. Pełne zadowolenie po drugiej stronie. Z resztą nic dziwnego, bo tylu poprawek to i projekt Kolumny Zygmunta nie miał.

Poklepywanie się po plecach, planowanie kolejnych projektów, wspólne kolacje przy świecach, wspólne śniadania...

...aż tu nagle...

No i stało się! A nie tak miało być!

Mailing został wysłany, a w nim widoczne nazwy plików: „poprawiony front zaproszenie” oraz „tyl_zaproszenie” na pewno nie były zamierzeniem twórców.

Wpadka, jak każda inna. Gorzej, że potrafi nie tylko odwrócić uwagę od sedna wiadomości, ale nawet kompletnie popsuć wrażenie, które kreacją chcieliśmy wywołać.

Niech to będzie dla nas przestrogą: przy każdym projekcie najważniejsze (z wizerunkowego punktu widzenia) są ostatnie szlify i zanim coś wyślemy do klienta trzeba dać to do obejrzenia komuś, kto jeszcze tego nie widział.

..bo nigdy nie wiadomo, co z klient z przysłanymi mu plikami zrobi:)

facebook_rss rss


  • A Ty co o tym myślisz?
  • No Logo
  • Chcesz być dziennikarzem - nie idź na dziennikarstwo
  • MLM – ściema, sekta czy droga dla ambitnych i kreatywnych?
  • Nas można bluzgać - wywiad z Afro Kolektyw
  • Wywiad dr Marek Zaimnak
  • Pijaru Koksu dla Destylatora
  • Bóg Facebook
Previous Next



Najczęściej czytane:


ja chcę kawyyy
czyli biurowe historie z przymrużeniem oka