czarny makak

To jedna z myśli, które najbardziej zapadły mi w pamięć po najciekawszej prelekcji podczas Aula Road Show #6 w Krakowie.

Poprowadził ją Piotr „VaGla” Waglowski, prawnik i autor portalu VaGla.pl.

Rozwijając tytuł: gdyby zostawanie artystą zależało od możliwości stworzenia „utworu” w świetle prawa – czarny makak, autor autoportretu po lewej, nie mógłby zostać artystą :)

Myśl ta w prosty sposób obrazuje, co może być chronione prawem autorskim, a co nie.

Tak więc tekst, który teraz przed Wami się wyświetla, posiada już cechy „utworu”, jednak kształt jaki powstał z liści, które spadły na chodnik, już nie (naturalnie co innego, jeżeli sfotografujemy te liście).

Jak podczas prelekcji tłumaczył Piotr Waglowski, „utworowi” musi towarzyszyć „cecha twórcza”. Gdy nie ma cechy twórczej, nie ma też „utworu”. Jak z kolei takie dzieło nie jest "utworem" to nie jest chronione prawem autorskim.

 

Jak to wygląda ze strony prawnej?

Jak podaje VaGla na swojej stronie:

„Zwierzęciu nie mogą przysługiwać majątkowe lub osobiste prawa autorskie do utworu. Wynika to z tego, że - patrząc na zagadnienie z perspektywy polskich przepisów - przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, co oznacza, że dotyczy to działań jedynie człowieka.”

Więcej szczegółów natury prawnej możemy sobie poczytać na: prawo.vagla.pl

 

Wróćmy do tytułowego makaka.

Prawdopodobnie ustawodawcy mieli rację nie nazywając małpich tworów „utworami”, jednak czy na pewno futrzany bohater nie może być artystą?

Jak dla mnie zdjęcia makaka są wyrazem sztuki. Na pewno nie robionej w celu zdobycia rozgłosu/pieniędzy, jak to czyni większość współczesnych twórców, ale tak po prostu. Na 100% nie wiemy, czy robienie zdjęć było działaniem nieświadomym. Nawet bardziej prawdopodobnym jest, że towarzyszyła im świadomość i celowość, a tym celem było poznanie nowej zabawki przyniesionej przez inną istotę.

Całą historię i więcej zdjęć zrobionych przez czarnego makaka posiadającego twórcze zapędy tutaj: www.dailymail.co.uk

 

Help! Ktoś z Was pamięta?

Za nic nie mogę sobie przypomnieć (ani znaleźć) tytułu pewnego serialu animowanego. Pochodził prawdopodobnie z lat 90. Jeden z bohaterów nagle zamienił się w genialnego artystę, tworzącego abstrakcyjne obrazy. W finale odcinka się okazało, że malowane były przez parę żółwi spacerujących po płótnie.
Filmik ten byłby idealną ilustracją do tekstu...;)

facebook_rss rss


  • MLM – ściema, sekta czy droga dla ambitnych i kreatywnych?
  • Wywiad dr Marek Zaimnak
  • Pijaru Koksu dla Destylatora
  • Bóg Facebook
  • A Ty co o tym myślisz?
  • No Logo
  • Chcesz być dziennikarzem - nie idź na dziennikarstwo
  • Nas można bluzgać - wywiad z Afro Kolektyw
Previous Next



Najczęściej czytane:


ja chcę kawyyy
czyli biurowe historie z przymrużeniem oka