Dawno temu, plącząc się po sieci natrafiłem na blog pisarza Joe Konrath'a "A Newbie's Guide to Publishing". Dużo świetnych tekstów. W wolnej chwili polecam się zanurzyć i poczytać.

Zanim jednak to zrobicie prezentuję próbkę. Z pomocą google translate przetłumaczyłem NY-inglisz na mniej-więcej-polisz:)

####

9:00 rano - czwarte piętro budynku Hip Happening, Nowy Jork

[Do biura wydawnictwa wchodzi pisarz prowadzony przez asystenta wydawcy]

Wydawca: Dzień dobry! Jim, możesz mi przynieść cappuccino, odtłuszczone mleko, dwa ciasteczka? A Pan [do Pisarza], też na coś ma chęć?

Pisarz: Nie, dziękuję.

Wydawca: Proszę, niech Pan usiądzie.

[Pisarz siada przy biurku wydawcy]

Wydawca: Z przyjemnością mogę Pana poinformować, że opublikujemy Pana nową powieść w wersji elektronicznej. Na pewno jest Pan podekscytowany?

Pisarz: Bardzo się cieszę. Ale pewnych rzeczy nie rozumiem. Mam nadzieję, że będzie mógł mi je Pan wyjaśnić.

Wydawca: Oczywiście. Po to się tu spotkaliśmy. Teraz jesteśmy partnerami, czy to nie ekscytujące?

Pisarz: Tak. Jednak najpierw proszę mi wyjaśnić strukturę wynagrodzenia.

Wydawca: Wynagrodzenie jest zgodne ze standardami. Otrzyma Pan 25% przychodów netto ze sprzedaży.

Pisarz: W agencyjnym modelu rozliczenia  oznacza to, że ​​mogę zarobić 17,5% ceny katalogowej.

Wydawca: [rozpromieniony] Nieźle, co? Jeżeli byłaby to jedna z tych staroświeckich książek w miękkiej oprawie, wówczas zarobiłby Pan tylko 8%.

Pisarz: Ale wersja papierowa kosztuje $ 7.99, a Pan chce to opublikować mojego ebooka za $ 9.99.

Wydawca: Ustaliliśmy najlepszą, możliwą cenę.

Pisarz: W jaki sposób?

Wydawca: Proszę mi wybaczyć?

Pisarz: W jaki sposób ustalił Pan najlepszą cenę dla mojego ebooka? Czy przeprowadził Pan jakiekolwiek badania w tym celu? Ankiety wśród czytelników? Eksperymentował z różnymi cenami?

Wydawca: Przyjęliśmy cenę 9,99 dolara, porównując ją do cen książek papierowych.

Pisarz: Ale książki papierowe posiadają koszty produkcji, takie jak: druk, wysyłka. Nawet to pod uwagę, cena książki drukowanej jest niższa od 9,99 dolara.

Wydawca: My po prostu podążamy za rynkiem.

Pisarz: Wprost przeciwnie. To wy ustalacie cenę sprzedaży w ogóle nie biorąc pod uwagę rynku. I dlatego właśnie cena $ 9,99 moim zdaniem jest za wysoka.

Wydawca: Pan pozwoli, że o to już my będziemy się martwić. To właśnie dlatego jesteśmy partnerami: Pan niech zajmie się pisaniem, a my doprowadzimy resztę spraw do końca. To jest właśnie ta część usług, za które jako wydawnictwo odpowiadamy.

Pisarz: Jakie dokładnie usługi ma Pan na myśli? Przecież drukowanie i wysyłka w tym wypadku nie wchodzi w grę...

Wydawca: Myśli Pan, że są to jedyne koszty wprowadzenia książki na rynek? [Wymuszony śmiech] Wy pisarze, jesteście tacy naiwni.

Pisarz: Więc niech mnie Pan oświeci.

Wydawca: No więc, będziemy edytować. Książki potrzebują edycji. Stworzymy okładki dla Pana książki. Nawet ebooki przecież potrzebują okładek.

Pisarz: Proszę kontynuować.

Wydawca: Lista wszystkich rzeczy jest tak duża, że nie jestem w stanie wymienić ich z pamięci. Na przykład zamieszczanie w katalogu...

Pisarz: Katalogujecie ebooki?

Wydawca: No, nie. Jednak podejmujemy wiele działań marketingowych.

Pisarz: A właściwie to w jaki sposób promujecie ebooki?

Wydawca: No.. bo to wszystko jest takie nowe, że wciąż próbujemy to ustalić. Niedawno polecieliśmy z całym biurem do Seattle, aby spotkać się i porozmawiać na temat marketingu dla ebooków. Spędziliśmy tam dwa tygodnie. Wydaje mi się, że zaczęliśmy czynić postępy.

Pisarz: [Pod nosem] Zamiast tego powinniście się spotkać i podyskutować o sposobie w jaki wydajecie swój budżet.

Wydawca: To z kolei spotkanie odbędzie się w Ritz Carlton na Florydzie, w przyszłym miesiącu. Gościem podczas spotkania będzie Warren Buffett.

Pisarz: [wzdychając] Czy są jakieś inne koszty związane z wprowadzeniem ebooka na rynek?

Wydawca: Jest jeszcze reklama.

Pisarz: Reklamujecie ebooki?

Wydawca: Przewidujemy to w przyszłości. Może na tym no, jak mu tam, Facebooku. Wydaje podobać się dzieciom. Używamy również Twittera.

Pisarz: Facebook i Twitter są bezpłatne.

Wydawca: Ale reklamy na Facebooku nie są za darmo.

Pisarz: Ile reklam Facebook Pan kliknął osobiście?

Wydawca: Żadnej. Po prostu mnie wkurzają.

Pisarz: Taaak, podsumujmy, by mieć jasność. Nie macie kosztów druku, wysyłki ani magazynowania, a nie katalogujecie ebooków, nie reklamujecie ich i nie macie dla nich przygotowanych strategii marketingowych...

Wydawca: [strzelając palcami, jakby coś sobie przypominając] Także redagujemy i przesyłamy książki do detalistów.

Pisarz: Ile zajmuje ten cały proces?

Wydawca: Przepraszam?

Pisarz: Edytowania książki i przygotowanie dla niej okładki?

Wydawca: Dla jednej książki może nam to zająć od dwóch do trzech tygodni.

Pisarz: Dziewięć miesięcy.

Wydawca: Co?

Pisarz: Dziewięć miesięcy, pracując 60 godzin tygodniowo. Tyle czasu zajęło mi napisanie powieści. To wydaje się nieco dłuższe i bardziej pracochłonne niż trzy tygodnie. Jednak pomimo tego miałbym otrzymać tylko 17,5% ceny, za którą macie zamiar sprzedawać moją książkę. Czy wie Pan jaką część ze sprzedaży książki otrzyma Pana wydawnictwo?

Wydawca: Tak z góry głowy, to niestety nie.

Pisarz: Dostaniecie 52,5%.

Wydawca: Naprawdę? Huh.

Pisarz: Jak dla mnie nie jest to uczciwe.

Wydawca: Nie rozumie Pan, że Pan nas potrzebuje. Bez edycji lub przygotowania okładki...

Pisarz: [przerywa] Powiedzmy, że ebook sprzedaje się w dziesięciu tysiącach egzemplarzy. To i tak wydaje się mało prawdopodobne przy zawyżonej cenie $ 9,99. Załóżmy jednak, że tak się stanie. Oznacza to, że mogę zarobić 17.500 dolarów ...

Wydawca: poważna stawka ...

Pisarz: ...gdy Pan na mojej pracy zarobi 52.500 dolarów. Nawet pomimo tego, że pracował Pan nad nią tylko przez trzy tygodnie.

Wydawca: Ale musi Pan przyznać, że tą kwotę w pełni uzasadniają nasze koszty.

Pisarz: Prawda. Jednak za pięćdziesiąt tysięcy dolarów będę mógł nie tylko zamówić odpowiednią oprawę graficzną, ale nawet znajdę lekarza, który wskrzesi dla mnie Pablo Picasso.

Wydawca: Niech Pan nie zapomina o złożeniu tekstu.

Pisarz: Ile trwa złożenie manuskryptu?

Wydawca: Słucham?

Pisarz: W godzinach. Ile czasu to zajmuje? Dziesięć? Dwadzieścia godzin?

Wydawca: Biorąc pod uwagę wielokrotne przeczytanie tekstu z korektą linii może to potrwać nawet do pięćdziesięciu godzin.

Pisarz: Ile zarabiają korektorzy na godzinę?

Wydawca: Słucham?

Pisarz: No dobrze, przymnijmy, że pięćdziesiąt dolców za godzinę, chociaż to pewnie i tak za dużo. Tak samo jak podane przez Pana 50 godzin to także liczba w pełni na wyrost, ale nawet wtedy całość wyniesie $2500. Według Artist & Graphic Designer's Market[sic!], okładki książki powinny kosztować około 2000 dolarów.

Wydawca: Zapomina Pan o przygotowaniu pliku i przesłaniu gotowej książki na stronę.

Pisarz: Mogę zapłacić 200 dolarów, aby jakiś informatyk przygotował plik i wgrał książkę na serwer. W rzeczywistości, mogę również zapłacić 300 dolarów, aby utworzyć okładkę oraz 500 dolarów za zredagowanie i korektę tekstu. Ale Pan chce, żebym zapłacił nie 1000, nawet nie 4500, ale 52.500 dolarów. I liczba ta może stać się jeszcze większa, w zależności od tego, jak będzie się sprzedawać książka. Z kolei jeżeli sam wynajmę edytora i grafika, koszty te są jednorazowei nie będą rosnąć z każdą kopią.

Wydawca: Wydaje się Pan nie rozumieć. Czy zdaje Pan sobie sprawę ile kosztuje, żeby wynająć biuro? Za sam czynsz miesięcznie płacimy $ 25000. Zatrudniam trzech asystentów. Wszyscy mamy pełen pakiet ubezpieczeń z funduszem reprezentacyjnym. Czy zdaje Pan sobie sprawę ile kosztuje samo spotkanie z agentem ubezpieczeniowym?

Pisarz: Ja nie wybierałem Panu ubezpieczenia.

Redakcja: Niczego Pan nie rozumie!

[Wchodzi asystent, z kawą]

Asystent: Twoje cappuccino, redaktorze.

Wydawca: To nie wszystko! Zapłaciliśmy pięć kawałków za nowy ekspres do kawy! Jak mamy utrzymać się na rynku, jeśli nie dostaniemy tych 52,5%?

Pisarz: [wstając] Myślę, że nasza dyskusja nie ma dalszego sensu.

Wydawca: Chwileczkę! Pan nas potrzebuje! Bez nas, żadna z Pana książek nie zdobędzie uznania!

[Pisarz odwraca się ku wyjściu]

Wydawca: Zastanów się, co tracisz! Projekty okładek przygotujemy zupełnie nie biorąc pod uwagę odbiorców ani autora! Zmienimy tytuł książki na coś, co wydaje nam się lepsze bez żadnej konsultacji! Wydanie książki trwa u nas 12 miesięcy od otrzymania manuskryptu, gdy normalnie mogłoby to zająć tydzień! Procent od sprzedaży wypłacamy dwa razy w roku, a nie co miesiąc, a nasze praktyki księgowe są pokrętne i niezrozumiałe! Gdy tylko będziemy mieli okazję porzucimy Ciebie bez podania jakiegokolwiek powodu! Nie możesz się po prostu odwrócić i odejść!

[Pisarz zatrzymuje się. Powoli odwraca]

Pisarz: Masz rację, potrzebuję dobrego wydawcy.

Wydawca: Widzisz! Mówiłem ci!

[Pisarz wyciąga wizytówkę i wręcza wydawcy]

Pisarz: Kiedy już Pan zbankrutuje i będzie szukał pracy – proszę wysłać do mnie CV. Jedna strona, podwójny odstęp między wierszami z wypisanymi Pana kwalifikacjami. Proszę też załączyć zaadresowaną kopertę zwrotną. Jeżeli nie odezwę się w ciągu sześciu miesięcy, niech Pan nie czeka – znaczy, że nie jestem zainteresowany...

 

źródło: jakonrath.blogspot.com

facebook_rss rss


  • Nas można bluzgać - wywiad z Afro Kolektyw
  • No Logo
  • Chcesz być dziennikarzem - nie idź na dziennikarstwo
  • Pijaru Koksu dla Destylatora
  • Bóg Facebook
  • A Ty co o tym myślisz?
  • MLM – ściema, sekta czy droga dla ambitnych i kreatywnych?
  • Wywiad dr Marek Zaimnak
Previous Next



Najczęściej czytane:


ja chcę kawyyy
czyli biurowe historie z przymrużeniem oka