Wydaje się, że odchodzą do lamusa. Jest ich coraz mniej, większość przenosi się do sieci i funkcjonuje online. Nakłady spadają, spada także liczba zatrudnionych dziennikarzy i wysokość zarobków. Gazety…

Koło ratunkowe zostało rzucone. Prasa może przetrwać dzięki darmowym tytułom!

Ale po kolei...

Skąd się to wzięło?

Wszystko zaczęło się w Belgii. To tam ukazał się po raz pierwszy darmowy dziennik Le Soir. Jednak rok 1887 nie był szczęśliwy, bo wydawnictwo zostało sądownie zmuszone do rozprowadzenia gazety za odpowiednią opłatą. Kolejne próby były jednak coraz bardziej udane. We Francji pojawił się Un Jour. Na jego okładce umieszczono cenę 2 franki, jednak była to czysta prowokacja, nikt nie wymagał zapłaty za czasopismo. Sektor darmowej prasy rozwijał się w zaskakująco szybkim tempie. Najwięcej bezpłatnych tytułów pojawiło się w Rosji, Niemczach i Holandii.

Jak było w Polsce?

Początki polskiej prasy bezpłatnej to rok 1987. W Warszawie ukazuje się gazeta Pasmo. Dopiero pięć lat później (1992) w Krakowie pojawił się darmowy tygodnik Piątek Wieczorem. Rozwój sektora prywatnego i wzrost gospodarczy obserwowalny w Polsce od roku 1997 powoduje spory rozwój darmowej prasy regionalnej i lokalnej. Szybko okazało się, że jest to całkiem niezły biznes. W listopadzie 2000 roku w Warszawie rozpoczyna działalność Metropol. Dziennik Niezależny. Konkurencyjnie ukazuje się Metro. Darmowe tytuły pojawiają się jak grzyby po deszczu, dlatego muszą walczyć o czytelnika. Gra toczy się między tytułami: Metropol, Metro, Dzień DobryNasze Miasto (od 2005 roku – Echo Miasta). W konsekwencji w listopadzie 2006 roku swoją działalność zawiesza Metropol i Dzień Dobry, a na rynku ogólnopolskim dominują Metro i Echo Dnia. Tak jest do dziś.

Darmowe, czyli jakie? 

Wydawać by się mogło, że prasa bezpłatna nie słynie z jakości zarówno pod względem treści jak i wydania. Gdyby jednak bliżej się przyjrzeć, nad tytułami bezpłatnymi pracują te same wydawnictwa jakie nad prasą płatną, a więc darmowe czasopisma jakością wydania nie odstają od reszty. Codzienne tworzone po to, by informować stawiają na treść. Wydawane cyklicznie, a więc miesięczniki, dwumiesięczniki, kwartalniki bezpłatne kuszą kolorami, ilustracjami, nie odróżniają się od płatnej konkurencji, także pod względem jakości papieru wydawniczego. Z całą pewnością jedno je wyróżnia – reklamy. Tytuły bezpłatne są z nich utrzymywane, dlatego pełno w nich plakatów reklamowych, czy artykułów, w które sprytnie wpleciony został komunikat promocyjny.

Gdzie można je zdobyć?

Na przystankach, przejściach dla pieszych, w centrum miasta. Darmowe gazety są ogólnie dostępne, nie trzeba stać za nimi w kolejce, wystarczy wziąć je z półki  kawiarni, albo z rąk osoby rozdającej je w strategicznych punktach miasta.

Skąd ten sukces?

Współczesna prasa, aby utrzymać się na rynku musi przyciągać treścią, wyglądem, a także ceną. Pod tym względem darmowe tytuły nie mają sobie równych. Dlatego są skazane na sukces.

Mimo, że aktualnie prasa przeżywa kryzys, spowodowany rosnącą popularnością mediów elektronicznych, to gazety bezpłatne radzą sobie zaskakująco dobrze. Światowy nakład darmowych pism wzrósł z 12 mln do 28 mln egzemplarzy w latach 2001-2005. Nic tylko czekać na więcej.

źródło: mbc.malopolska.pl

facebook_rss rss


  • No Logo
  • A Ty co o tym myślisz?
  • Wywiad dr Marek Zaimnak
  • Chcesz być dziennikarzem - nie idź na dziennikarstwo
  • Pijaru Koksu dla Destylatora
  • Bóg Facebook
  • MLM – ściema, sekta czy droga dla ambitnych i kreatywnych?
  • Nas można bluzgać - wywiad z Afro Kolektyw
Previous Next



Najczęściej czytane:


ja chcę kawyyy
czyli biurowe historie z przymrużeniem oka