Author: Ajka

W gorącym okresie rozliczeń podatkowych obok słowa PIT równie popularnym jest hasło „jeden procent”. O przekazanie tej symbolicznej części podatku na rzecz Organizacji Pożytku Publicznego (OPP) proszą już niemal wszystkie uprawnione do tego podmioty. Zanim pierwsze jaskółki przylecą z dobrą nowiną wiosny, w Internecie, dla odmiany, panuje wówczas jesienny wysyp grzybów po deszczu, czyli banerów, reklam i komunikatów przekonujących kto ma się stać odbiorcą sum, które niesie ze sobą 1%.

We wcześniejszym artykule poruszającym wątek ataku banerów apelujących: pomóż, wesprzyj, daj, omówiono to zjawisko przez pryzmat różnych zabiegów marketingowych. Konkurencja jest coraz większa, zatem i kreatywność zabiegania o darczyńcę wzrasta. W starania te angażowane są coraz częściej agencje reklamowe, specjaliści od PR i marketingowcy. Efekt ich wspólnej pracy, czyli pomysły na kampanie „1%”, można podzielić na kilka grup.

Wołanie  pomoc i granie na emocjach

Nawet najtwardszym zawodnikom miękną serca, gdy widzą smutne miny chorych dzieci czy zniszczone twarze i ciała schorowanych. Miłośnicy fauny wzruszają się na widok pokrzywdzonych zwierząt, a obrońcy flory przejmują się zdjęciami zniszczeń przyrody. Badania jednak pokazują, że takie obrazy niekoniecznie zachęcają ludzi do udzielenia pomocy, choćby finansowej. Część nadwrażliwców nie przeczyta nawet o problemie do końca, gdyż zbyt szczegółowy i przytłaczający  opis wzbudzi w nich zbyt silne emocje. Jeszcze gorzej, gdy kluczowym elementem treści jest krzywda: porzucone dzieci i okaleczone zwierzęta wywołują smutek i żal, ale często też odpychają i to skutecznie; odbiorcy chcą się odciąć od źródła takich przeżyć.

Ocean chcących dobrze

Gdy nie mamy sprecyzowanych zamiarów co do odbiorcy naszego 1% podatku dochodowego, szukanie takowego na długiej liście  OPP jest trudne.  Fundacje założone przez telewizje są, siłą rzeczy, o wiele bardziej nagłośnione, podobnie jak te znane w skali krajowej (Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy), czy wspierane przez znane osoby (fundacja Martyny Wojciechowskiej). A przecież istnieje ogrom mniejszych organizacji, które wspierają potrzebujących na codzień, ale nie stać ich na duże kampanie reklamowe. Są też podmioty działające na rzecz kultury i aktywizacji społecznej, co daje nam łącznie gąszcz dobroczyńców, których warto poprzeć i wesprzeć. Jak się w tym gąszczu odnaleźć?

Perełki w morzu potrzebujących

Tak jak istnieje konkurencja między produktami, usługami i firmami, tak organizacje pozarządowe i inne zaczęły walczyć o uwagę podatników. Wśród licznych reklam, emaili i wszelkich form próśb o pomoc zdarzają się kampanie, które poruszają nawet tych, którzy rozliczyli swój PIT.

  • „Zbieramy na cycki, nowe fryzury i dragi” – hasło bulwersujące, a zarazem przyciągające uwagę. Na plakacie widnieje ono na kartonie trzymanym przez dwie kobiety w czapkach. Zorientowanie w temacie przychodzi dość łatwo, a efekt jest ogromny: oto chore na raka postanowiły podejść do swojej choroby z dystansem i za pomocą trywialnego języka przedstawić swoją rzeczywistość. Równie ciekawie i nowatorsko prezentuje się cała strona fundacji Rak ‘n’ Roll. Wygraj życie!

  • Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva! Jako jeden z niewielu zamiast zasypywać ludzi zdjęciami biednych zwierząt żyjących w ciężkich warunkach w swoich kampaniach stawia od lat na pozytywny przekaz. Scenariusze realizowane są według schematu: patrz ile dobrego już się zadziało dzięki wsparciu innych. Z pewnością zachęca to do podtrzymania status quo.

Plakat z 2008 roku

  • W tym roku za reklamę idei 1% wzięły się także miasta i gminy. Zachęcając swoich mieszkańców do wsparcia lokalnych OPP, wystosowały hasła i bilboardy, m.in.: „Zostaw uśmiech w Małopolsce”, „zostaw swój 1% podatku w...” itp. Na ich tle wyróżnia się Łódź z prostym, ale chwytliwym logo i przejrzystym portalem internetowym stanowiącym bazę miejscowych stowarzyszeń, fundacji i innych.

Koniec kwietnia już niedługo. Interesujące będą zestawienia OPP i ich przychodów z tytułu 1%. Dla marketingowców, branży reklamy i PR będzie to ciekawostka na ile kampanie przekładają się na zyski z przekazywanych rozliczeń podatkowych, a dla ich odbiorców cenna informacja co zrobić lepiej na przyszły rok.

facebook_rss rss


  • Chcesz być dziennikarzem - nie idź na dziennikarstwo
  • No Logo
  • Pijaru Koksu dla Destylatora
  • Wywiad dr Marek Zaimnak
  • Nas można bluzgać - wywiad z Afro Kolektyw
  • MLM – ściema, sekta czy droga dla ambitnych i kreatywnych?
  • A Ty co o tym myślisz?
  • Bóg Facebook
Previous Next



Najczęściej czytane:


ja chcę kawyyy
czyli biurowe historie z przymrużeniem oka